Baza strategiczna - Mariany
Archipelag Wysp Mariańskich leży nijako wpół drogi pomiędzy Nową Gwineą a stolicą Japonii. Chociaż trasa biegnie lekkim łukiem w kierunku wschodnim to z pewnością jest zdecydowanie krótsza niż przez Filipiny, na których tak bardzo zależało dowódcy wszystkich sił alianckich na obszarze południowo-zachodniego Pacyfiku, generałowi McArthurowi. Zdobycie Marianów umożliwiało utworzenie choćby bazy morskiej dla okrętów podwodnych, mogących kontrolować obszar Pacyfiku i morza Filipińskiego a także zapewnić bezpośredni zasięg lotnictwa Armii do Archipelagu Japońskiego.
Dlatego gdy 15 czerwca 1944 amerykańskie oddziały wylądowały na Saipanie, determinacja japończyków sięgnęła zenitu. Krwawe i zacięte walki na największych wyspach archipelagu Marianów – Saipanie, Tinianie i Guam obfitowały w wiele zaskakujących a zarazem tragicznych zdarzeń, które przeszły do historii. Na Saipanie, w większości zamieszkałym przed wojną przez japończyków, w przeciągu niespełna miesięcznych walk, zginęło 29000 żołnierzy armii cesarskiej, czyli prawie całość obrony wyspy. Dowódca, generał Saito popełnił samobójstwo podobnie zresztą jak cztery dni wcześniej uczynił to dowódca floty, admirał Nagumo. W zbiorowym akcie desperacji setki rodzin japońskich zamieszkałych na wyspie, rzuciło się w otchłań oceanu z klifów tejże. W końcu też utrata Saipanu doprowadziła do upadku rządu Japonii z generałem Tojo na czele. Doradca cesarza, admirał Nagano stwierdził: „Gdy Saipan został stracony – otwiera się przed nami piekło”. Pewnie słowa nieco prorocze, jeżeli wziąć pod uwagę fakt, że to z pobliskiej wyspy tegoż samego archipelagu, z Tinianu, 6 sierpnia wysłano B-29 Enola Gay a trzy dni później Bock's Car z bombami Little i Fat Boy, przeznaczonymi dla Hiroszimy i Nagasaski...
W walkach o Tinian poległo ponad 5000 żołnierzy japońskich z dziewięciotysięcznego garnizonu a reszta popełniła samobójstwo. Nadto sam Tinian przeszedł do historii użyciem po raz pierwszy na dużą skalę napalmu.
Na Guam zagładzie uległ cały, 19-tysięczny garnizon. Co też bardzo istotne - w walkach o Mariany zadano dotkliwy, a raczej niepowetowany i decydujący cios japońskiemu lotnictwu morskiemu. Fakt ten odegra niebagatelną rolę w mającym nastąpić później, największym w historii świata starciu lotniczo-morskim, bitwie o Leyte.
W każdym razie teraz japończycy mogli już sobie zadać tylko jedno pytanie: który z dwóch kierunków wróg wybierze - czy będzie to ten, po drabinie wysp Bonin, czy raczej przez Filipiny, Formozę i Okinawę?
Jak się wkrótce okazało, główne działania wojny na Pacyfiku przesunęły się na zachód, na morze Filipińskie, my jednak pozostańmy na zdobytym archipelagu, gdzie na jego największych wyspach, z wyłączeniem wyspy Rota, która, jako nieprzydatna z powodów strategicznych, została odizolowana do końca wojny, szybko utworzono potężne bazy lotnicze. Wkrótce też zaczęły pojawiać się na nich Superfortece. Samoloty te, szczyt techniki i nowoczesności, dysponowały wystarczającym zasięgiem aby prowadzić bezpośrednie działania ofensywne na terenie samej Japonii. Tak więc jeszcze w tym samym roku rozpoczęto, zakrojone na szeroką skalę działania lotnicze. Problemem oczywistym był, ze względu na ogrom drogi do przebycia, zmniejszony ładunek bomb, kosztem potrzebnego paliwa oraz brak osłony myśliwskiej. Żaden bowiem samolot myśliwski nie dysponował swobodnie takim zasięgiem, nadto żaden z pilotów nie zniósłby ponad 16 godzinnego lotu ze świadomością prawdopodobnej, koniecznej walki nad terytorium wroga. Z pierwszym problemem poradzono sobie w najprostszy sposób, wysyłając znacznie więcej Superfortec – w końcu przemysł amerykański pędził już jak lokomotywa i pomimo kolosalnej ceny B-29, taśmy produkcyjne w okresie wojny opuściło ponad 2 tysiące tych samolotów. Rozwiązanie drugiego problemu wydawało się jeszcze prostsze – wyposażone w nowoczesne, bombardierskie celowniki Nordena Superfortece, dysponujące nadto olbrzymim pułapem, mogłyby precyzyjnie bombardować z wysokości nawet ponad 10 kilometrów. Uzyskiwanie takiego pułapu okupione było niestety jeszcze większym zużyciem paliwa, lecz co gorsza, niespodzianką okazały się huraganowe wiatry nad samą Japonią – prądy strumieniowe. Zjawisko to nie tylko niweczyło założenie precyzyjnego i systematycznego likwidowania ośrodków przemysłu zbrojeniowego wroga lecz także stawiało przed niejedną załogą znak zapytania –czy uda się powrócić do bazy. Bowiem z relacji niektórych pilotów wynikało, że to nieznane dotąd zjawisko potrafiło nieźle zaskoczyć – trafiając na taki poziomy strumień w troposferze po kilkudziesięciu minutach lotu, samolot znajdował się niemal w tym samym miejscu! Twórca słynnych „combat-box” – formacji a zarazem taktyki bojowej bombowców z Europy, a w omawianym okresie, dowodzący lotnictwem strategicznym Pacyfiku, generał Curtis E. LeMay postanowił zmienić taktykę. Naloty dywanowe z niższego pułapu miały wkrótce nękać japońskie miasta. Jednakże desperackie ataki japońskich pilotów, wkrótce jeszcze kamikaze, z przyjętą właśnie taktyką atakowania Superfortec przez taranowanie, tym łatwiejsze i częstsze na niższych wysokościach wymuszały wręcz dla nich osłony myśliwskiej. Coraz częściej zaczęto pochylać się nad mapą, na której w połowie drogi trasy przelotowej widniały wyspy Bonin. To z nich też startowały myśliwskie samoloty wroga próbujące nękać wracające B-29, stąd też organizowano odwetowe bombardowania lotnisk na Marianach. To tutaj załogi samolotów bombowych, które w skutek braku paliwa czy uszkodzeń mogłyby znaleźć ratunek. Stąd bliżej było do serca Japonii – Tokio, niż zaplanowanej do inwazji na marzec1945, Okinawy, chociaż położenie tej drugiej, bliższe było, ogólnie rzecz biorąc, macierzystym wyspom Japońskim. Wśród Wysp Bonin, lekko na północ znajdują się, obecnie zwane Ogasawara z Chichijimą po środku a nieco niżej Wyspy Wulkaniczne z największą i posiadającą pasy startowe, Iwo Jimą.
19 lutego, po wielu nalotach bombowych oraz długim, czterdziestogodzinnym „zmiękczaniu” wyspy przez artylerię okrętową, amerykańskie oddziały wylądowały na „siarkowej wyspie”.
---
Dwie bardzo ważne z punktu widzenia strategicznego, wyspy Marianów - Saipan oraz w głębi, Guam.
---
19 i 20 czerwca, niebawem po rozpoczęciu inwazji na Saipan, doszło do Bitwy na Morzu Filipińskim, zakończonej klęską floty admirała Ozawy.
Jej wynikiem było unicestwienie japońskiego lotnictwa morskiego. Podczas walk 19 czerwca, pokładowe F6F Hellcat zestrzeliły ponad 300 samolotów wroga.
Wydarzenie to przeszło do historii pod nazwą "Wielkiego Strzelania do Mariańskich Indyków".
Na pierwszym zdjęciu smugi kondensacyjne walczących samolotów nad Task Force 58.
Na drugim, dowódca klucza Hellcatów z lotniskowca Lexington, Alexander Vraciu tuż po wylądowaniu prezentuje 6 zestrzelonych D4Y Judy w jednym locie / US Navy
---
zostało porzucone – nie tylko całe samoloty ale nawet zapasy coraz bardziej brakującym japończykom silników lotniczych / 1-3 US Navy / 4-6 National Archives
---
Budową baz lotniczych, w tym pasów startowych dla ogromnych Superfortec, zajęły się specjalistyczne bataliony zwane pieszczotliwie "Seabees".
Na zdjęciach 805 Batalion Inżynierii Lotniczych podczas rozładunku sprzętu i budowy lotniska na Saipanie / National Archives
---
Lotnisko Ilsley Field, Saipan. Na drugiej i trzeciej fotografii widoczne są już setki B-29 / 1,2 National Archives / 3 zbiory autora
---
Guam - lotnisko oraz Kawatera Główna 20 Armii Powietrznej USA / National Archives
---
Dbałość o samoloty z których każdy kosztował pół miliona dolarów, wyrażana była również ich stanem zewnętrznym.
Zdjęcie wykonano na Saipanie w listopadzie 1944 / National Archives
---
Tuż po zdobyciu Saipanu, na lotniska sprowadzono samoloty myśliwskie P-47 Thunderbolt. Wykonywały one zadania wymiatania myśliwskiego nad pozostałymi wyspami archipelagu oraz wsparcia szturmowego.
Jedną z jednostek która zasłynęła w tym okresie był 19 Dywizjon Myśliwski (z 318 Grupy Myśliwskiej).
Ciekawym zwyczajem w tym dywizjonie było nanoszenie zwycięstw powietrznych na burcie samolotu w formie wymalowywania ananasów / 1,3,4 zbiory autora / 2,5 National Archives
---
Spychane do defensywy lotnictwo japońskie, zwłaszcza bombowe aktywne było pod osłoną nocy.
W celu ochrony przed nim wykorzystano samoloty Northrop Black Widow.
Na pierwszym zdjęciu słynny P-61A 42-5528 "Jap-Batty" przygotowywany do transferu na Saipan z Wysp Marshalla.
Następne to Czarna Wdowa zmierzchem na Isley Field (Saipan) i klucz w locie patrolowym nad Marianami / 1,2 zbiory autora/ 3 National Archives
---
26 czerwca 1944, Saipan – napełnianie podwieszanych zbiorników Thunderboltów napalmem. Niebawem zrzucone zostaną na Tinian.
To pierwsze masowe użycie tej broni w historii / National Archives
---
Jesienią rozpoczęto misje bombowe dalekiego zasięgu.
Na zdjęciach żołnierze 805 Batalionu („Seabees”) obserwują pierwszy tego typu start
– Superfortece 73 Skrzydła Bombowego mają zniszczyć na przedmieściach Tokio oddział zakładów Nakajima produkujący większość silników lotniczych.
Saipan, Isley Field, 24.11.1944 / National Archives
---
B-29 w drodze nad Japonię / National Archives
---
Bezpieczeństwo załóg B-29 miał gwarantować wysoki pułap bombardowania.
Nowoczesne celowniki optyczne (foto. 1) były nieskuteczne przy zachmurzeniu. Radarowe z kolei, wyjątkowo niecelne z powodu silnych prądów strumieniowych w stratosferze (foto. 2).
Na niższych pułapach dochodziło do licznych ataków wroga, często w desperacji, taranem.
Na zdjęciu 3, atakowany B-29 przez Ki-45 „Toryu” w okolicach Tokio.
Na kolejnym zdjęciu silnik nr 3 B-29, roztrzaskany atakiem taranem przez Ki-61 „Hien”. Po ataku pilot kamikaze zderzył się z innym Ki-61.
Obydwa spadły grzebiąc pilotów – Superforteca szczęśliwie dociągnęła do Marianów. Zdjęcie to wykonano 03.12.1944.
Na ostatniej fotografii (foto. 5) widać powracające do bazy na Guam B-29. Dodatkowo „szarpane” w drodze powrotnej przez wroga z lotnisk na Iwo Jimie, powracały zawsze w pomniejszonym składzie.
Wszystkie te czynniki budziły coraz większą potrzebę używania osłony myśliwskiej.
Ze względu na odległość, możliwa była ona z połowy dystansu, z Wysp Bonin. A to właśnie Iwo Jima jako jedyna posiadała już dwa lotniska / 1 zbiory autora / 2, 4, 5 National Archives / 3 LIFE
---
Akcje odwetowe z japońskiej Iwo Jimy na lotniska Marianów były dość dotkliwe.
Tylko w Boże Narodzenie 1944 wysłane 24 samoloty, w jednym nalocie, zniszczyły na Isley Field 11 Superfortec uszkadzając ponad 40 innych / National Archives
Autor: Jarek Geniusz